Z braku czasu i sprzętu nie odwiedzałam ostatnio mojego
bloga wyszło to trochę tak jak bym od ostatniego produktu umarła, ale na szczęście
tak nie jest!. Z miesiąc temu w Lidlu
była promocja Amerykańska po kupieniu drogich, ale wspaniałych lodów
zdecydowałam się na naleśniki /placki.
Wróciłam do domu i postępując zgodnie z
instrukcjami dolałam mleka do kreski i zaczęłam ostro trzepać… trzepałam, trzepałam
aż w końcu wytrzepałam. Odstawiłam na 3 minuty i nalałam trochę na rozgrzaną
patelnie pierwszego smażyła niecałe 5 minut, bo się nie chciał przy rumienić,
ale kiedy w końcu to nastąpiło w środku był zupełnie surowy.
Wydłużając czas i
zmieniając grubość nakładanego ciasta żaden nie chciał się upiec w środku może
prócz ostatniego, którego smażyłam całe 10 minut, bo o nim zapomniałam.
Plusy
- proste do zrobienia
-z całego opakowania można zrobić z 14 naleśników
-smak może być
Minusy
-cena
-mogli by pomyśleć o jakiejś miarce do odlewania, bo skąd
mam wiedzieć jak wygląda Amerykański naleśnik
-długo się smażą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz